sobota, 15 czerwca 2013

od Sary - cd. Carmen; do Carmen

Wróciłam do jaskini tak jak kazała mi to zrobić alfa.Nie wiem czemu ale coś nakłoniło mnie abym spojrzała w rzekę obok jaskini.Przyglądałam się sobie.Mojemu wyglądu.I od razu pomyślałam o mamie.Jestem do niej taka podobna wyglądem, ale charakterem byłyśmy inne.Poleciała mi łezka z oka i się zasmuciłam.Ta myśl nie daje mi spokoju.Zauważył mnie Jasper, który nie wiedział, że mieszkam teraz w tej jaskini.Spojrzał na mnie marszcąc jedną brew.lecz ja to zignorowałam.I poszłam do jaskini.Z góry patrzyłam na basiora chciałam zobaczyć co zrobi.czemu on właściwie tutaj jest?Zobaczyłam, że się zbliża i szybko uciekłam w głąb jaskini, skuliłam się i udawałam, że śpię.nagle rozległo się echo
-Sara?
Wszedł głębiej do jaskini ustał przy mnie i patrzył ja zaś udawałam, że spałam i nie słyszałam.Obudziłam sie i spytałam jasper czego chcesz!?-Wysokim tonem odpowiedziałam
-Młoda wadero nie mów do mnie tym tonem!-Krzyknął wkurzony samiec.
Przed jaskinią zaś stał Hondo, słychać było jego tupanie nogami podczas chodzenia.Pomyślałam najpierw Jasper teraz Hondo, czego chcą?
-Sara słyszysz mnie?!
-yy tak, tak-odpowiedziałam zdezorientowana
-Dobra Carmen kazała się spytać czy znalazłaś to coś niezwykłego.
Zamyśliłam się opuściłam głowę i zrobiło mi się smutno.
-No znalazłaś czy nie?
-Nie!-odpowiedziałam niskim, zapłakanym tonem
-Nie to nie ale jak znajdziesz ma do niej iść!
-Dobrze
Pożegnałam wychodzącego z jaskini Jaspera i patrzyłam na Hondo.Widać było, że dwaj basiory ze sobą rozmawiali ale nie wiedziałam o czym.Zaczęli sie kłócić nagle Hondo krzyknął
-No i co wyrzuciłeś już ją z watahy?!-Zdenerwowany basior krzyknął
Weszłam w głąb jaskini, aby mnie nie zauważyli.Nie chciałam teraz myśleć o tych rzeczach, o mnie, o matce.Szukałam tej niezwykłej rzeczy, o której mówiła Carmen.No ale jakiej pomyślałam na głos.Nagle zauważyłam pióro, nie było to zwykłe pióro.Błyszczało się złotem, jakby brokatem miało czerwono-czarny kolor i błyszczące, złote kropki.Sądziłam, że to pióro feniksa.Pamiętam jeszcze, że dziadek mówił, że pióro feniksa zawsze oznacza jakieś ważne wydarzenie w życiu wilka.Założyłam je, ponieważ bardzo mi się podobało.I pobiegłam do jaskini alf.Zapytałam Carmen:
-Czy to to pióro?
-Jakie pióro nic o tym nie wiem.
-No to coś magicznego.
-A no tak cos czego nigdy nie było w twojej jaskini o to chodziło!
-To pióro feniksa, dziadek mawiał, że gdy znajdzie sie pióro feniksa to w życiu wilka wydarzy się coś bardzo ważnego, coś co może na zawsze zmienić jego życie na dobre lub złe.
-Tego nie wiedziałam.Ale skoro tak mawiasz to trzeba odkryć tę zmianę w twoim życiu.
-Zapatrzyłam się w oczy Carmen jakbym nie zwracała na nią uwagi i powiedziałam:
-To przyjdzie samo zdarzy się jak przyjdzie na to czas.
-Och no dobrze.
-Ale co?-odpowiedziałam zdziwiona?
-No to co powiedziałaś
-Ależ nic nie mówiłam.
-To dziwne coś się dzieje
Wtedy Sara..
Carmen dokończ brak weny sorry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz