Podałam mu słoik. On wsypał jego zawartość do kotła. Woda(czy co tam była w kotle) zaczęła bulgotać. Sev dorzucił kwiaty. Wszystko zaczęło ładnie pachnieć. Nagle upadłam(zemdlałam). Miałam wizję. Walka. Demon i ja. Walczyłam ze złem. Miałam dziwne moce. Nie miałam takich. Jeden atakował mnie od tyłu. Nawet mnie nie dotknął. Już był martwy. Koło mnie szedł dumnie Biały Jeleń. Moi wrogowie uchylali się na bok... Smoczy wojownicy chcieli na mnie skoczyć. Jakaś siła odepchnęła ich na drzewa. Byli martwi. Wyglądało to jak wojna. Wojna z inną watahą. Na czele stał jakiś wielki ciemny basior. Był ode mnie 4 razy większy. Wziął zamach i..obudziłam się. Wiedziałam, że ta wizja jest prawdziwa. Postanowiłam powiedzieć o wszystkim Saverusowi...
Sev dokończ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz