Szedłem przez las. Nagle natrafiłem na jakąś jaskinię. ''Zdrzemnę się''
pomyślałem. Wszedłem do tej jaskini. Nagle skoczyła na mnie jakaś
wilczyca.
- Co robisz w mojej jaskini!?- Spytała.
- Nie wiedziałem że jest zamieszkana...- Bąknąłem. Byłem zmieszany jej urodą.
- Ach... należysz do jakiejś watahy?- Spytała.
- Tak... to znaczy nie, odszedłem.- Powiedziałem.- Jak masz na imię?- Spytałem.
- A ty?- Spytała nieufnie.
- Cariado. Cariado the Night.- Powiedziałem.
- Ja jestem Kat... a w ogóle z jakiej watahy jesteś?
- Z watahy wilków nocy.
- Nie znam. Jestem zmuszona Ci zaufać. Jestem Kate Lilly.
- Ładnie. Mogę mówić Ci Kate?- Spytałem.
- Nie znamy się na tyle dobrze. Jeśli Cię polubię będziesz mógł mówić mi Lilly.
- Ty możesz mnie nazywać Cari.
- Dobrze.
Kate Lilly, dokończysz??
- Co robisz w mojej jaskini!?- Spytała.
- Nie wiedziałem że jest zamieszkana...- Bąknąłem. Byłem zmieszany jej urodą.
- Ach... należysz do jakiejś watahy?- Spytała.
- Tak... to znaczy nie, odszedłem.- Powiedziałem.- Jak masz na imię?- Spytałem.
- A ty?- Spytała nieufnie.
- Cariado. Cariado the Night.- Powiedziałem.
- Ja jestem Kat... a w ogóle z jakiej watahy jesteś?
- Z watahy wilków nocy.
- Nie znam. Jestem zmuszona Ci zaufać. Jestem Kate Lilly.
- Ładnie. Mogę mówić Ci Kate?- Spytałem.
- Nie znamy się na tyle dobrze. Jeśli Cię polubię będziesz mógł mówić mi Lilly.
- Ty możesz mnie nazywać Cari.
- Dobrze.
Kate Lilly, dokończysz??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz