Siedziałam spokojnie gdy nagle podbiegła do mnie zdyszana Carmen.
- Szybko, musisz mi pomóc. Sara zniknęła! Pędem puściłyśmy się do jaskini szpiegów. To co tam ujrzałam napawało mnie niepokojem. Wszystko było osmalone. Zamknęłam oczy i wciągnęłam so płuc powietrze. Próbowałam wyczuć to co zabrało Sarę. Nie znalazłam nic. Nie było żadnego obcego zapachu. - Coś nie gra i to bardzo – zaniepokoiłam się – nie ma tu żadnego obcego zapachu, nic co wskazywałoby na obecność wrogów. Poza tym… - Poza tym co? – spytała alfa przyglądając mi się uważnie. - Zapach Sary jest dziwny. Na pewno należy do niej, ale jest inny, jakby wtarła w futro coś czego nie mogę zidentyfikować. - Czy możesz wyśledzić ten trop? - Postaram się – powiedziałam i starałam się skupić. Stopiłam zmysły z otoczeniem. Zapach był słaby, jakby zostawiony przed kilkoma dniami. Udało mi się jednak podążyć jego tropem. Puściłyśmy się obie biegiem przez las. Co jakiś czas zatrzymywałyśmy się. Ja czułam otoczeniem, Carmen szukała mentalnie obecności Sary. W końcu dotarłyśmy do granicy. Sądziłem, że zapach kierować się będzie w głąb terenów mrocznej watahy. Myliłam się jednak, Trop skręcał, kierując się ku polom lawy. Zwolniłyśmy kroku. Ten teren był bardzo niebezpieczny, tym bardzie, że smoczy wojownicy czuli się tu jak w domu. Ja i Carmen zbiegałyśmy właśnie ze zbocza, gdy obie zatrzymałyśmy się jak wryte. Ja wyczułam zagrożenie i zapach Smoczych Wojowników, ona wyczuła mentalnie wrogów poniżej. Skryte w gąszczu obserwowałyśmy widowisko. Smoczy Wojownicy nieśli coś na kształt lektyki, a w na niej siedziała Sara. Nie ta Sara, którą znałam lecz ta, którą widziałam tylko raz. Gdy pilnowałam ciała Sary podczas ćwiczeń zmieniła się. Futro miała niebieskie futro i wielkie skrzydła. Teraz wyglądała tak samo. Tylko jej oczy były inne, nie niebieskie, ale normalne. Migały jednak czasami jakby coś próbowało przejąć kontrolę nad Sarą. - Ta nowa moc – wyszeptała Carmen – To moc nie Sary, tylko jej matki. Znaczenie tych słów uderzyło w mnie. Kevin mówił, że amulet nie był potrzebny, że ich „Pani” powróci. Wybaczcie, że tak krótko, ale nie wiem co wymyślić. Po raz pierwszy nie mam absolutnie weny XD | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz