niedziela, 16 czerwca 2013

Od Reya do Soni

Nudziło mi się. Belli nie było. Tylko ona mnie rozumiała. Postanowiłem przejść się do Doliny Skarbów. Nagle natknąłem się na małą waderę. Wyglądała mniej więcej w moim wieku. Postanowiłem zagadać.
-Hej
-Hej. Jam masz na imię?
-Rey. A ty?
-Sonia.
-Ładnie. Szukamy jakichś skarbów?-spytałem
-Pewnie!
~~Po pewnym czasie szukania~~
Nic nie umiałem znaleźć. Nagle wpadłem o jakiejś dziury(głębokość jakieś 2 metry). Wołałem Sonię aby mi pomogła. Gdy czekałem na pomoc zauważyłem coś świecącego w kącie dziury.  Podeszłem. Było to jajko. Wyglądało na jajko smoka.
Jajko zaczęło się ruszać. Jego skorupka pękała. Z jajka wyskoczył mały smok. Była noc.(wpadł do dziury godzinę przez nocą) Gdy światło blasku księżyca w pełni padło na smoka wyglądał pięknie. Nagle zaczął rosnąć.

Smoczyca zaczęła mnie lizać.
-Nazwę cię Safira- powiedziałem i wsiadłem na smoka. Wylecieliśmy z dziury. Leciałem na jej grzbiecie w stronę watahy. Nagle mocny wiatr zepchną nas ku ziemi. Safira wylądowała na ziemi. Ja w ziemi koło Soni


Sonia dokończ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz