czwartek, 13 czerwca 2013

Od Hondo- cd Sara


W końcu ją spotkałem! Jak na razie udało mi się zagrać na jej emocjach jak na flecie. Wiem że nie powinienem ale..jest taka naiwna(hihi).Dobra ,najważniejsze jest to że teraz myśli że mi zależy .A z resztą...Jak mogło by mi teraz na niej zależeć po tym jak mnie urządziła? Stała i patrzyła na mnie skwaszona, co bardzo mnie denerwowało bo co ona? Jakąś łaskę mi robi? Zabawne .W końcu powiedziałem coś co najwidoczniej ją zdziwiło.
-Saj'jo jaskinia Caro jest tuż za rogiem, może dalej sama już pójdziesz? Chciałbym porozmawiać z Sarą.
-Chyba nie skorzystam z twojej oferty poznania tego palanta. Pa! -powiedziała i odeszła.
-Hondo chciałeś mi coś powiedzieć? -spytała Sara z nutą nadzieji. Wziąłem głęboki wdech i wypaliłem;
-Idziesz ze mną na bagna?
-Na ..Bagna?Po co?
-Żeby wziąść kąpiel-wyjaśniłem powstrzymując śmiech
-W bagnie?!-krzyknęła.
-A niby w czym?
-Oooo ochyda.
-Mów za siebie -fuknąłem.-Myślisz że skąd się wzięła ta lśniąca sierść?-wtuliłem się w swój ogon.
-No...ok-powiedziała ze wstrętem.
-Ok,TELEPORTACJA!-wrzasnąłem
-Co?,Nie!-nie zdarzyła
W mgnieniu oka byliśmy w mojej ulubionej knajpie bagiennej.Na około bagien był las a na drzewach zawieszone były lampiony. Wokół kręciło się mnóstwo wilków z różnych watah.Niektórzy kąpali się w błocie, niektórzy pili jakieś wywary po których świrowali ze szczęścia,a niektórzy tańczyli z partnerkami na parkiecie zrobionym ze spruchniałych desek unoszących się na wodzie.Za ladą zrobioną z kości przybitych do wielkiego drzewa siedział dobrze zbudowany wilk. Podeszłem do niego i położyłem łapę na długiej ladzie.
-Po proszę trzy razy FireBolt.-powiedziałem.Wilk uśmiechnął sie serdecznie i odwrócił się do półek na których stały różne składniki.W czasie kiedy wilk przygotowywał napoje zagadała mnie Sara.
-Trzy razy?Kogo jeszcze tu zaprosiłeś-powiedziała z oburzeniem.
-A co myslałaś,ze to romantyczny wieczór dla dwojga?Mam też swoich kumpli.To znaczy w tym przypadku kumpele.
-O,czyżby to nie była jedna z twoich byłych?
-Akórat nie.O właślie przyszła.Hej Cleo!
-Cleo..-mruknęła.
-Cześć wam!-wilczyca dosiadła się-Co zamówiłeś Hondo?
-To co lubisz.FireBolt.
-Jak ty mnie znasz.
-Dobrze gotowe-wilk podał nam napoje o ognisto pomarańczowej barwie-Ale mam do ciebie proźbę Hondo-tym razem się nie opij tak jak ostatnio!!-zaśmiał się a ja z nim. Zdezorientowana Sara nie wiedziała o co chodzi.
-Świetnie sie spisałeś Chacko! -powiedziała Cleo do wilka-To jest pyszne ,a muza jest świetna.
-Dzięki mała.Hej,może zarzucę wam jakiś fajny kawałek?
-Nie, nie trzeba-powiedziałem i wziąlem głęboki łyk mojego napoju.
-No ,rozgośćcie się .Pijecie na koszt firmy.
-Super dzięki Chacko -powiedziałem odkładając kufel spowrotem na blat.
-Hej, idziemy wykąpać się w błocie? -spytała Cleo
-Tak ,jeśli Sara nie chce się pobrudzić.- powiedziałem i spojrzałem na Sarę pytającym spojrzeniem.

Sara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz