Znalazłam się w krainie. Na reszcie znowu mogłam tu być.
-Belle!
-Blodwen.
-Tez się cieszę że cie widzę, ale proszę pomóż jej!
-Komu?
-Mojej córce!!-zaczęłam biec za jeleniem do pewnego miejsca tworzącego jakby dach i ściany. Na środku leżała partnerka Bloodwena i jego córka.
-Potrzebujemy magi światła. Proszę!-po raz pierwszy widziałam mego przyjaciela w takim stanie.
Musiałam pomóc. Podeszłam do małego zwiniętego kłębka. Położyłam jej łapę na czole. Oczy zabłysnęły. Wszystko stało się szybko. Mała łania wstała
-Patrina. Ma na imię Patrina-powiedziała ma przyjaciółka. Królowa Białych jeleni. Patrina była cudowna
-Co z nią teraz będzie?-spytałam
-Za niedługo będzie mieć pierwsze moce i będzie mogła zostać sama. Czemu pytasz?
-Bo Day dał mi zadanie.
-Wiemy o nim-powiedział Patrick zastępca Blodwa.-Masz nas poprowadzić a my się
zgadzamy!- byłam szczęśliwa. Wszystko się udało.
//Bella
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz