- Dobra - na moim pysku natychmiast zakwitł uśmiech mimo, że wciąż czułam niemiłe pulsowanie w głowie. Popatrzyłam na wilka ukradkiem. Był tak silny i przystojny, że musiałam bardzo skoncentrować się na tym żeby się nie zarumienić. Tylko co on o mnie sądzi? Co jak mnie nie lubi?! Zresztą poza Nave'm żaden basior mnie nie obchodził. Jak przyjdzie co do czego to pewnie nie będę umiała się zachować. Jestem do kitu! Przynajmniej o to chodzi... No cóż, muszę jakoś żyć z moim ADHD...
Nagle usłyszałam szelest. Odwróciłam się przestraszona, gdy niespodziewanie zza krzaków wyskoczył czarny wilk z obcej watahy. Zawarczał gardłowo i rzucił się na mnie, raniąc potwornie...
<Merwan? Dokończ szybko. Przepraszam, że tak długo nie dokańczałam>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz