Rozmawiałem z Lili. Staliśmy na polanie, na której bawił się Flearg. Był jak na razie jedynym młodym w watasze, więc Lili- jako opiekunka szczeniąt- miała niewiele pracy. Nagle usłyszałem szmer. Dobiegał z krzaków. Ostrożnie podszedłem do zarośli i skoczyłem na kryjące się w niej zwierze. Był to wilk. Do tego nie z naszej watahy. Wyglądał mniej- więcej tak:
>
> http://i653.photobucket.com/albums/uu255/hm_baby_girl/The%20Black%20Blood%20Alliance/Warbound_Char_sheet_by_KayFedewa.jpg
>
> Przycisnąłem go do ziemi. Podbiegła do mnie zaniepokojona Lili.
> - Kto to?!- spytała
> - Nie mam pojęcia...- przyjrzałem się milczącemu wilkowi- Kim jesteś?!
> - Nic wam nie powiem!
> - Zobaczymy...- powiedziałem pewny siebie
> - W uchu ma kolczyk- zauważyła wadera
> - ”WARBOUND”- odczytałem. Co prawda wilk szarpał się, ale był zbyt słaby, aby dać mi radę.- To chyba szpieg...- stwierdziłem- Zawołaj Flearg’a. Każ mu iść do jaskini, a ty przypilnuj tego matoła..
> - ”Matoła”?! Wypraszam sobie!- warknął basior
> - Stój dziób...- przewróciłem oczami- A teraz może trochę boleć...- wziąłem do pyska gruby kij
> - Co?!- spytał przerażony wilk
> Zamachnąłem się i uderzyłem go w głowę. Basior zemdlał. Przybiegła Lili.
> - Młody jest już w jaskini
> - Ok. Ty teraz masz trochę czasu, aż się ocknie. Ja pobiegnę i zawiadomię alfy. Nigdzie się nie ruszaj!- Lili kiwnęła tylko głową, na znak, że rozumie, a ja ruszyłem w stronę jaskini alf.
> Gdy byłem już w jaskini alf, okazało się, że ich nie ma. Westchnąłem tylko i zacząłem biec w kierunku jaskini pary beta. W środku jaskini stał Hondo. Podbiegłem do niego;
> - Na Wiosennej Łące jest szpieg. Moja siostra go pilnuje, jest nieprzytomny.- zaalarmowałem
> - Prowadź- spojrzał na mnie i ruszyliśmy do biegu.
> Hondo z łatwością dorównywał mi tępa. Spojrzałem na niego i przyśpieszyłem. On zrobił to samo. Przyśpieszyłem jeszcze bardziej, ale Hondo do wolnych nie należał, więc znów wyrównał bieg. Co prawda już większym trudem, ale jednak. Dobiegliśmy do łąki. Stała na niej Lili, a obok niej leżał powoli przytomniejący basior.
> - Oto on- powiedziałem dumnie i nachyliłem się nad leżącym basiorem
>
> Hondo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz