- No jasne piękna - westchnął zapatrzony we mnie jak w obrazek.
- Czy to są tulipany?! - kichnęłam.
- Tak a co? Nie podobają ci się? - Spytał.
- Są piękne, ale mam na nie uczulenie - Apsik!
- Ojej nie wiedziałem - Posmutniał.
- Nieważne, z resztą teraz wiesz. Więc chciałbyś ze mną o czymś porozmawiać? - Spytałam podejrzliwie.
-Ta sprawa z Leo i... - nie dokończył
- Ach tak - Posmutniałam. - Napadł mnie obcy basior - Dodałam.
- CO?! Czemu mi najpierw o tym nie powiedziałaś?!
- Bo, nie chciałam cię zaniepokoić no wiesz...
- Ta jasne... - Mruknął.
- Pozwól, że teraz zostanę sama, idę na spacer papa - Cmoknęłam go w policzek.
Ruszyłam dobrze znaną mi dróżką do głębi lasu.Trololo - Podśpiewywałam. Było bardzo kolorowo i wesoło, gdyż ptaki śpiewały bardzo głośno i donośnie.Wiele zwierząt chodziło po lesie w poszukiwaniu jedzenia itd. nagle zrobiło się chłodno, zachmurzyło się, oraz wszystkie zwierzęta schowały się do swoich ciepłych norek, kryjówek.na przeciwko mnie zauważyłam jakiegoś basiora...Widziałam go wcześniej, stałam nie ruchomo, miałam wizję... Byłam tam ja, ja i właściwie cała nasza wataha nawet najmłodsi.A naprzeciwko cała zgraja mrocznych wilków.Czyżby wojna? Nie możliwe-Pomyślałam.nagle padłam na ziemię, dostałam cios od potęznego basiora.Jakiś czas później usłyszałam jakiś głos, to chyba był Dante.....
Dante?Dokończ proszę :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz