piątek, 18 października 2013

Od Nuki - cd. Rey'a; do Merwana

- To może ja już pójdę - uśmiechnąłem się do Lili.
> - Jak chcesz- wadera odwzajemniła uśmiech.
> - To do zobaczenia!- odwróciłem się.
> - Nuka! Zaczekaj!- wilczyca podbiegła do mnie i cmoknęła mnie w policzek- Pamiętaj, kocham cię!
> - Wiem, wiem- zaśmiałem się- Muszę iść- w tej chwili Rey wrócił na ziemię.
> - Idziesz już?- zwrócił się do mnie.
> - Tak, spieszę się...
> - A to niby do czego?- spytał unosząc brew.
> - Sprawy prywatne!- powiedziałem z lekkim przekąsem, po czym uśmiechnąłem się.
> Basior popatrzył się na Lili.
> - Opiekuj się nią!- wykrzyknąłem zza drzew.
> - Będę! Na pewno!- odpowiedział, a ja pognałem w stronę watahy.
> W oddali widać było jeszcze, jak Rey obejmuje Lili i coś do siebie szepczą. Biegłem tak chwilę, gdy nagle ktoś na mnie skoczył. Był to młody samiec alfa, brat Rey’a.
> - Co ty wyrabiasz?! Wypłoszyłeś mi obiad!- warknął na mnie.
> - Widzę, że skakanie na wilki macie rodzinne...- mruknąłem i próbowałem wstać, ale basior znów przytrzasnął mnie do ziemi.
> - Co tam mamroczesz?
> - Nic, nic..., a co do obiadu, to myślę, że upolujesz sobie go innym razem!
> - A może ja chciałem teraz? A w ogóle, to co ty robiłeś w lesie, i to sam?
> - Po pierwsze: nie jestem dzieckiem, więc mogę chodzić sam gdzie mi się podoba. Nawet jestem starszy od ciebie! Po drugie: To co robiłem, nie musi być ci znane...- przewróciłem oczami.
> - Taa...- westchnął ironicznie- Słyszałeś to?- spojrzał w kierunku Rey’a i Lili.
> - Co? Ach, tak, słyszałem...
> Basior zaczął pędzić w stronę zakochanych, a ja oczywiście za nim... Gdy basior dobiegł na miejsce, zastał ich obejmujących się. Otworzył tylko szeroko oczy i zamarł tak... Chyba się tego nie spodziewał....
>
> Merwan?
> [Przepraszam, że nie do Rey’a, ale jakoś tak wyszło :3]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz