Wszystkie sprawy mieszały mi się w głowie. Postanowiłem trochę pobyć sam. Gdy nastała już noc. Pobiegłem w pewne miejsce.
Znało je niewiele wilków. Należałem do tej gromady. Położyłem się i popatrzyłem na księżyc.
Nagle znikąd pojawił się on:
- Czego chcesz?! - warknąłem.
- Ja?!
- Przestań! Po co tu przybyłeś?
- Chcę się zemścić!
- Niby na kim?!
- Na osobie, którą kochasz!
- Nawet nie wiesz kto to! A poza tym za co się niby zemścić?!
- Nie pamiętasz już?! Zabiłeś moją ukochaną! - krzyknął.
Ukochaną... docierały do mnie stare wspomnienia. Pamiętam gdy miałem 3 lata. Więc to o niej chciałem zapomnieć? O pięknej Ranveig. Wtedy podobała mi się, ale nie chciałem z nią wiązać zbyt dużo. Miała lśniącą brązowo-miedzianą sierść. Zawsze miała przełożony za uchem kwiat. Na jej sierści błyszczały dziwne, złote znaki. Jej fioletowe oczy były niczym, niczym Afrodyta. Ale gdy odmówiłem jej, gdy chciała mnie pocałować za pomocą telekinezy miotała we mnie wszystkimi możliwymi rzeczami. Żeby nie zginąć stworzyłem pole energetyczne. W tym samym momencie ona cisnęła we mnie Kwiatem ze swej czupryny. Diament, który miała do niego przyczepiony rozpadł się na kawałki i zabił Ranveig. Odszedłem stamtąd. Potem poznałem Lili.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie atak. Basior skoczył na mnie.
- Pożałujesz tego! - powiedział.
- Nie ja ją zabiłem! Ona sama cisnęła we mnie diamentem - powiedziałem, lecz basiora już nie było.
Wiedziałem. Muszę obronić Lili! Szybko zawróciłem do jaskini. Biegłem całą drogę. Gdy byłem w jaskini Lili nie spała.
- Gdzie byłeś? - spytała zatroskana.
- Ja.. Muszę ci coś powiedzieć.
- Co? - spytała zaniepokojona. Przytuliłem ją
- Lili..Ja muszę odejść - powiedziałem.
- Ale... ale czemu?!
- Niestety ja już nic do ciebie nie czuję. Jesteś jak zwiędły kwiat. Nijaka - skłamałem. Tak naprawdę kochałem ją całym swoim sercem, lecz musiałem ją obronić.
- Rick! - krzyknęła gdy wybiegłem z jaskini. Biegłem i biegłem. Znalazłem się tam gdzie mnie nie znajdzie. Przy tej odległości będzie bezpieczna. Stałem teraz na Wzgórzu Pełni...
Jeśli możesz. Lili dokończ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz