Unosiliśmy się w powietrzu. Destiny otworzyła szeroko oczy z zachwytu. Staliśmy na szczycie najwyższego wodospadu w dolinie, którego wierzchołek zanurzony był w chmurach. Widok sprawiał wrażenie, jakbyśmy znajdowali się w obłokach. Uśmiechnąłem się do wilczycy.
- Ale to piękne - wyszeptała, jakby z obawą, że kiedy odezwie się głośniej, cudowne widzenie przeminie.
Ze szczytu roztaczał się widok na Rajską Dolinę.
- Zamknij oczy. - poleciłem Destiny.
Zaprowadziłem wilczycę do miejsca, które ukrywałem przed wszystkimi. Chciałem je przeznaczyć dla mojej pierwszej miłości.
- Otwórz oczy. - szepnąłem. - Podoba ci się?
Chatka Merwana:
[Destiny?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz