poniedziałek, 7 października 2013

Od Nuki - do Natalie

Puściłem się pędem przez las. Biegłem tak dłuższą chwilę, nie czując zmęczenia. Zatrzymałem się przy moczarach. Tam zauważyłem jakiegoś wilka... Podkradłem się bliżej, aby się mu lepiej przyjrzeć. Odwróciłem głowę w bok, ponieważ coś tam usłyszałem, ale to były tylko ptaki. Znów skupiłem się na wilku. Ale już go tam nie było... Odwróciłem się gwałtownie i uderzyłem wilka w głowę. Niestety, jak się później okazało, była to wadera, do tego z tej samej watahy co ja. Wadera chwyciła się za głowę i rzuciła się w moją stronę.
> - Jak śmiesz?! To bolało!- wadera przygwoździła mnie do ziemi i wydarła się na mnie
> - O przepraszam bardzo, księżniczko!- powiedziałem z ironią i gwałtownie wstałem, sprawiając, że wadera o mało co się nie przewróciła- Nie wiedziałem, że jesteś waderą!
> - Pewnie! Może jeszcze nie wiedziałeś, że jestem wilkiem?!- wadera uniosła dumnie głowę, odwróciła się i miała zamiar odejść
> Tak naprawdę to nie chciałem jej uderzyć. Nie chciałem też jej rozwścieczyć. W końcu należymy do tej samej watahy... Głupio było by się pokłócić, przecież jeszcze się nie znamy... Ochłonąłem i pobiegłem za waderą.
> - Wybacz, naprawdę nie chciałem...
> Wadera nic nie odpowiedziała tylko odwróciła głowę.
> - Przestań. Oboje wiemy, że to co się stało, to był głupi zbieg okoliczności!
>
> Natalie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz