Przytuliłem się do wadery. Miała miękka brązowo-rudawą sierść. Promienie słońca prześwitujące liście dębu pod którym siedzieliśmy opadały na jej piękne oczy. Jeszcze nigdy nie zaznałem takiego szczęścia. Nic nie mówiłem tylko przytuliłem się do wadery jeszcze czulej.
Lili???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz