niedziela, 1 września 2013

od Arven - cd. Belli; do Aishy

"Jeśli nie chce pomocy, to jej nie dostanie. Nie będę jej niczego wciskać na siłę. Przekazałam Belli magię ze sztyletu, magię żywiołów, ciemną magię i nic. Nie będę dla niej ryzykować życia", myślałam. Jestem z natury dumna i nieuległa i nie mogłam pozwolić, aby ktoś taki jak moja siostra miał mnie pod pantoflem. Niech sobie włada dniem, jeśli jeszcze może, ja mam wszystkie żywioły do swoich usług. Wyczarowałam ogromną niczym jaskinia Alf, trzaskającą kulę ognia i rzuciłam do przodu. Z zawrotną prędkością pomknęła w stronę klifu i zniknęła w huczącej wodzie. Wybuchła dopiero dotykając dna. W miejscu, w którym sama się spaliła, na zawsze pozostała dziura, pełna złotych, niezniszczalnych iskier. Zaśmiałam się pod nosem. Wtem w pobliżu wyczułam słabo egzystującą aurę. Na mojej mentalnej mapie pojawiła się Bella, okrążona burą, nijaką naturą. Była tak różna od mojej. Wokół mnie unosiła się kruczoczarno-szkarłatna poświata, po której przemykały błękitne, szmaragdowe i białe płomyki. Chciałam być jeszcze potężniejsza. Zaczerpnęłam z głębi ziemi i z moim mieczem połączył się żywioł metalu, który wsiąkł w moją skórę. Zakręciłam się w kółko, wolna i niezwyciężona. Moja mentalna mapa zawrzała i teraz mogłam bez problemu odczytać myśli Belli. Zawarła przysięgę krwi z Hadesem. Chce zniszczyć Aishę i Severusa. I nie może tego wyjawić nikomu innemu. Poleciałam do jaskini smoków, otaczając się przedtem niewidzialną barierą. Po drodze niszczyłam wszystkie napotkane wilki z Mrocznej Watahy.
Przed kryjówką czekał na mnie Septimus. Skłonił się przede mną i wpuścił mnie do środka. Wyczarowałam wielki ogień i zamknęłam oczy. Musiałam przekazać przyjaciołom wiadomość.

***
Aisha wygrzewała się przy trzeszczącym wesoło ogniu. Severus na chwilę wyszedł z jaskini, a ona była szczęśliwa, mimo zdarzeń, które miały dziś miejsce. Nagle usłyszała dziwny dźwięk.
- Sev? - zapytała. Płomienie trysnęły oślepiającym światłem i ułożyły się w wiadomość: "Strzeżcie się . Księżniczka Cienia."

Aisha? Co było dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz