Gdy się obudziłam, basiora już nie było. Ale była kartka, a dokładnie list- list od Rey’a. Jego zawartość mnie zaniepokoiła. Pisał, że może nie wrócić!! Tego bym nie przeżyła, przecież byliśmy przyjaciółmi, a może kiedyś nawet czymś więcej... Próbowałam wstać, ale byłam za bardzo wyczerpana. Nagle przybiegła Merida;
- Lili! Gdzieś ty się podziewała?! Martwiłam się!
- Mera, przepraszam... ja...
- Opowiesz mi w drodze- przerwała mi- chodź już!
- Nie dam rady się podnieść- odpowiedziałam ze zmęczeniem w głosie
- Poczekaj tu, pobiegnę po pomoc- mówiąc to kotka zaczęła biec w stronę watahy. Po pewnym czasie przybiegła razem z Nuką;
- Lili, co się stało?- spytał się Nuka
- Zaraz... zaraz opowiem...- zapatrzyłam się w ziemię
- Chodźmy już- ponaglała nas Mera
Nuka wziął mnie na plecy, a Merida truchtała obok nas.
- A więc co się stało?- spytał, a ja opowiedziałam mu całą historię z Rey’em i Saphirą i o tym, co zaszło po spotkaniu Mrocznych. Gdy byliśmy już w jaskini Nuka zaczął rozmowę;
- Jak ty to zrobiłaś?!
- Ja nie wiem! I to jest w tym wszystkim najgorsze!
- Dobra, już dobra- Nuka delikatnie odłożył mnie na ziemię- teraz się prześpij, widać że jesteś wykończona
- Ok... pa..
- Dobranoc...-wyszedł- Mera chodź już!
- Idę, idę- Mera spojrzała na mnie i szepnęła- wszystko będzie dobrze...
- Musi być- dodałam, zdobywając się na lekki uśmiech.
Mera pobiegła za Nuką, a w jaskini zapadła ciemność. Zamknęłam powieki i zasnęłam.
********
Gdy się obudziłam od razu pomyślałam o Rey’u. Wyszłam po cichu z jaskini, tak aby nie obudzić Nuki i Meridy. Pobiegłam do lasu
*******
Byłam już na miejscu, dokładnie tam, gdzie ostatni raz widziałam Rey’a, niestety nadal go tam nie było
- Rey? Jesteś tu?- nikt mi nie odpowiedział, do moich uszu dobiegało tylko huczenie sowy
- Ech...- westchnęłam. Nagle przypomniałam sobie, że przecież mogę telepatycznie wysłać mu wiadomość! Brzmiała następująco:
”Rey, gdzie jesteś? Martwię się!! Błagam, odezwij się!”
Znów cisza. Chciałam pobiec szukać go, ale gdzie? Wiedziałam tylko, że znajduje się w Grocie Życia, ale gdzie to jest? Usiadłam, a po moim policzku spłynęła łza, byłam bezradna...
Rey?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz