środa, 4 września 2013

od Aishy - cd. Severusa; do Severusa

Opadłam na ziemię bez tchu i poczułam jak uchodzi ze mnie życie. Moje bezwładne członki poniewierały się w dziwacznych pozycjach, drżałam cała ni to ze strachu, ni to z zimna, a w mojej krwi rozprzestrzeniał się jad. Nie wiedziałam kiedy Bella mnie otruła, ale czułam, że z tą trucizną długo nie pożyję. Spróbowałam otworzyć oczy, ale nade mną rozpościerała się tylko miażdżąca ciemność, które była równie przerażająca jak otaczająca mnie strefa ciszy. "Umarłam" - stwierdziłam nie bez ulgi i na powrót zamknęłam oczy. Teraz nic się już nie liczy. Bella wygrała. Nie ważne, czy przypłaci to śmiercią, czy nie. Wyobraziłam ją sobie z tym jadowitym uśmieszkiem na wargach i oczami pełnymi triumfu. Jęknęłam w duchu. "Przynajmniej Severus żyje" - pocieszałam się. - "Mój ukochany..."
- Sev? - szepnęłam ostatkiem sił. - Teraz zrozumiałam, że mimo wszelkich innych wilków ty zawsze byłeś dla mnie tą drugą połówką. Umieram, ale wiedz, że Cię kocham - wycharczałam. Nagle jednak ku swemu zdumieniu usłyszałam głos.
- Nie umarłaś.
Otworzyłam szeroko oczy, ale i tak zalała mnie ciemność.
- Sev? - spytałam drżąc na całym ciele. - O-ona mnie chyba oślepiła!
Byłam spanikowana. Severus jednak rozwiał moje obawy.
- To tylko chwilowy urok. Wyjdziesz z tego.
- Wątpię. Otruła mnie czymś.
- Nie martw się niczym. A teraz śpij - mruknął i położył mi łapę na czole. Momentalnie zemdlałam i odnalazłam swe ukojenie we śnie.

Sev?
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz