- W sumie to właśniee robiłem. Więc czemu nie? - powiedziałem. Wadera bardzo się ucieszyła. Tak przynajmniej można było sądzić po jej uśmiechu. Miałem nadzieję że znowu na siebie nie wpadniemy (podczas polowania oczywiście ;). Znowu zaczęliśmy się skradać do stada jeleni. Na całe szczęście chyba nas nie usłyszały. Byłoby źle, bo zdobycz by uciekła. Byliśmy już dość blisko żeby wyskoczyć na stado...
Lili????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz