- Nie! - krzyknęłam - nie ty. Nie mój ukochany! - uświadomiłam sobie, że go pokochałam. Znowu poczułam ból. Rozrywał mnie od środka. Potem bezwładnie zaczęłam płakać krwawymi łzami. Nagle przestałam płakać. Złota siła uniosła mnie w powietrze. Zaczęłam powracać do siebie. Znowu byłam Bellą! Zleciałam w dół. Przytuliłam się do Ricka i zaczęłam go ratować. Poprzez uścisk przesyłałam mu moją magię. Opadłam sił lecz nie zemdlałam. Mój ukochany otworzył oczy.
Rick???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz