- Być może - pokiwałam ze zrozumieniem głową. - Ale jak dotychczas nie jest mi do śmiechu.
Nuka nic nie odpowiedział. Spojrzał tylko na ognistą kulę słońca i zamarł tak. Ciekawa byłam o czym myśli. Nie dane mi było jednak się nad tym zastanawiać, bo niespodziewanie usłyszałam w umyśle głos Severusa. "Aisha" - krzyknął zniesmaczony, a ja aż podskoczyłam. Nuka spojrzał na mnie zdziwiony.
- No co? - spytałam na głos Seva.
- Gdzież ty się podziewasz? - zawołał zdenerwowany.
- Oj, niebawem wrócę. Nie musisz się o mnie tak martwić! - mruknęłam nie zwracając uwagi na towarzyszącego mi wilka, który patrzył na mnie z obawą. "Pewnie myśli, że jakaś obłąkana jestem" - skomentowałam w myślach.
- Co? - mruknął Sev.
- Nic. Pa - odparłam i zerknęłam na Nukę.
- To... ee, mój partner - wyszczerzyłam zęby.
Nuka tylko pokiwał głową zdziwiony. "Tak to już jest z wariatami" - pomyślałam i mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem.
[Nuka? Brak weny, wybacz]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz