Wszystkie sprawy mieszały mi się w głowie. Martwiłem się również o Lili.
Wiedziałem bowiem, że źle zniosła ostatnią rozłąkę z Rey’em. Ostatnio
bardzo rzadko się z nią widuję... Rozmyślałem tak nad swym życiem, nad
tym, co by było gdyby… Myślałem też, o tym jak wiele zmieniło się w
watasze od mojego przybycia. Spotkałem Lili, doszło wiele wilków,
zyskałem wielu nowych przyjaciół, zyskaliśmy wiele sojuszy... A teraz?
Teraz Lili jest dorosła, ma swojego towarzysza, i co najważniejsze... Ma
partnera... Ech... Moja mała siostrzyczka jest zakochana po uszy...
Szedłem tak w zamyśleniu, aż nagle na kogoś wpadłem. Przede mną stała
biała wadera. Stanąłem jak wryty i zacząłem przyglądać się nieznajomej.
Oprzytomniałem;
- Witaj... Przepraszam, że na ciebie wpadłem, naprawdę mi przykro... - powiedziałem zakłopotany.
- Nic nie szkodzi- wadera uśmiechnęła się do mnie.
- Jak masz na imię?- spytałem. - Jesteś stąd?
Serena? Dokończysz? : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz