- Czy opiekowanie się kimś jest równoznaczne z podrywaniem? - syknął Nuka.
- Nie denerwuj się tak. To był tylko przyjacielski uścisk - wytłumaczył Rey.
- Bracie - położyłem łapę na ramieniu Rey'a. - Tylko mnie nie okłamuj - puściłem do niego oko. W tym rodzeństwie to ja byłem tym złym bratem.
- Jasne - wilk odwzajemnił uśmiech.
- A teraz - zwróciłem się do Nuki - Może wynagrodzisz mi stracone polowanie? - zapytałem.
- Z chęcią - odparł Nuka.
Pobiegliśmy w stronę puszczy. Wyczułem woń jakiegoś roślinożernego zwierzęcia i pognałem za tym zapachem. Mój towarzysz udał się za mną. Trop zmierzał w kierunku Zaklętego Źródła. Kiedy tam dotarliśmy, zauważyliśmy...
[Nuka, dokończysz? Przepraszam, że tak krótko, ale nie wiedziałam, co napisać]
- Bracie - położyłem łapę na ramieniu Rey'a. - Tylko mnie nie okłamuj - puściłem do niego oko. W tym rodzeństwie to ja byłem tym złym bratem.
- Jasne - wilk odwzajemnił uśmiech.
- A teraz - zwróciłem się do Nuki - Może wynagrodzisz mi stracone polowanie? - zapytałem.
- Z chęcią - odparł Nuka.
Pobiegliśmy w stronę puszczy. Wyczułem woń jakiegoś roślinożernego zwierzęcia i pognałem za tym zapachem. Mój towarzysz udał się za mną. Trop zmierzał w kierunku Zaklętego Źródła. Kiedy tam dotarliśmy, zauważyliśmy...
[Nuka, dokończysz? Przepraszam, że tak krótko, ale nie wiedziałam, co napisać]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz