- Dobra, niech ci będzie - Założyłem łapę na
łapę niczym rozkapryszone szczenię. - Po prostu się o nią martwię, i nie
chcę by popełniła złego wyboru, jak kilkakrotnie ja. No bo przecież sama
wiesz ile miałem przedtem niewłaściwych partnerek, zanim znalazłem
ciebie, kochanie. A Severus?! Widziałaś co zrobił Belli?
- Myślę, że Aisha wie co robi - skinęła głową. - Jest przecież dorosła. A
Arven? Jej się nie czepiałeś, a jest "dziewczyną" twojego syna.
- No bo Aragorn to co innego - zmarszczyłem brwi.
- Pewnie, po prostu chodzi ci o to, że to facet czyż nie? - Incantaso uniosła brew.
- Może - powiedziałem obojętnie. - Pewnie Aisha go w ogóle nie zna i nie wie
jakim jest draniem. Od kiedy niby są razem? Pewnie poprosił ją o rękę
tylko po to by sprzedała mu duszę, a potem odda ją Sauronowi! Niech ja go
dorwę! - zerwałem się z miejsca, lecz In złapała mnie zębami za ogon i z powrotem przyciągnęła do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz