Cała
nasza trójka obejrzała się za siebie. Był to jeleń. Nie trzeba było nam
kilka razy powtarzać, abyśmy zaczęli go gonić. Rzuciliśmy się do biegu i
nim się obejrzeliśmy jeleń leżał martwy na ziemi. Zabraliśmy się do
jedzenia. Przy posiłku śmialiśmy się i wygłupialiśmy. I choć na przyjaźń
z początku to nie wyglądało, teraz mam wrażenie, że na pewno nie będzie
to tylko zwykła znajomość.
********* Po obiedzie poszliśmy nad jeziorko. Tam napiliśmy się i ochłodziliśmy. Wyłożyliśmy się na trawie. Po upływie kilku minut usłyszeliśmy krzyki. Gwałtownie wstaliśmy. Viria została nad jeziorem, a ja i Dixit poszliśmy sprawdzić o co chodzi. Gdy przedzieraliśmy się przez gąszcze, zauważyliśmy mrocznych... Dixit? |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz