Gdy tylko spojrzałam na zwierzęta od razu rzucił mi się w oczy ten smok:
Rozglądałam się jeszcze szukając innych, które mogły by zostać moim smokiem, ale ciągle mój wzrok wracał do tego, którego zauważyłam na początku.
- Chcę tamtego - powiedziałam wskazując na zielonookiego smoka.
- To ona - poprawił mnie Merwan. - Nadaj jej imię, a potem podejdź do niej. Powoli i spokojnie.
- No to... Nie to głupie imię - powiedziałam.
- Na pewno nie. Powiesz jak ono brzmi? - spytał zachęcająco.
- Kalahari - wymamrotałam.
- Nie jest złe - uśmiechnął się. - A teraz podejdź do niej.
- A jak mi coś zrobi? - spytałam.
( Merwan ? Sorry, że tak długo nie odpowiadałam )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz