- Severusie?... - uniosłam głowę i spojrzałam na ukochanego leżącego płasko na posadzce jaskini. - Sądzę, że powinnam Cię przedstawić moim rodzicom.
Basior znieruchomiał zbyt zdziwiony by wykonać jakikolwiek ruch.
- Przecież twoi rodzice mnie dobrze znają - odparł spoglądając na mnie z podejrzliwością. - Nawet... za dobrze.
- Wiem, ale nie wiedzą, że... - zawahałam się nie mogąc wykrztusić odpowiedniego słowa - że mi się oświadczyłeś.
Severus zacisnął zęby.
- Hondo mnie nienawidzi - warknął. - Prędzej mnie zabije niż...
- Możemy stąd uciec - przerwałam mu brutalnie. - Możemy odejść daleko. Rozpocząć własną wędrówkę, własne życie.
- Zrobiłabyś to? - wilk nie ustępował. - Zrobiłabyś to swojej rodzinie? Zostawiłabyś ich bez pożegnania, bez słowa wytłumaczenia? Po protu byś... odeszła? - syknął rozgoryczony.
- Tak, zrobiłabym to - szepnęłam zwieszając głowę. - Zrobiłabym wszystko by z tobą być. Na zawsze.
- Nie, Ai. Nie możemy ich tak zranić. Ty nie możesz ich tak zranić.
- Nie mogę - skinęłam głową.- Ale chcę.
<Severus? Przepraszam, że takie masło maślane...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz