piątek, 13 grudnia 2013

od Virii - do Belli

Przeciskałam się przez wilki w stronę Carmen, która przydzielała zadania. Kiedy w końcu doszłam, skłoniłam głowę przed samicą alfa.
- Przepraszam - odezwałam się. - Gdzie jestem przydzielona? I z kim?
Carmen najpierw coś szepnęła Jasperowi, po czym spojrzała na mnie.
- Będziesz w zachodnim trójkącie z moją córką, Bellą. Chyba wiesz kto to jest, nie?
- Ależ oczywiście! - wykrzyknęłam szczęśliwa. - Gdzie ona jest?
- Tu jestem - odezwał się jakiś głos za moimi plecami. - Jak cię zwą?
Odwróciłam się i ujrzałam piękną, młodą waderę o jasnej sierści, która wręcz jaśniała blaskiem słonecznym. Zatkało mnie.
- Eeee...Viria - bąknęłam.
Wadera roześmiała się perliście.
- Bella - uśmiechnęła się. - No, nie bój się! To, że jestem młodą alfą, nie oznacza, że masz się mnie bać!
- Jasne - zmieszałam się. - Twoja matka przydzieliła nas na zachodnie tereny...
- Zachód? - zdziwiła się Bella. - Skoro tak mówisz...
I skierowałyśmy się na swoje stanowiska, bo zapadał już zmrok. Wojna zbliżała się nieuchronnie. Potwierdziły to odgłosy wycia wrogich wilków....

Bella?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz