*********
Na miejscu ujrzałem Meridę, która zwisała bezradnie na jednej z gałęzi rozłożystego dębu. Pod drzewem stał wilk o kremowej sierści, najwyraźniej łakomy na białą kotkę. Warknąłem i skoczyłem na wilka, próbując obronić towarzyszkę Lili, lecz zanim zdążyłem zadać jakikolwiek cios, wilk uciekł przerażony. Dążyłem za nim wzrokiem, próbując zrozumieć przyczynę nagłej ucieczki. Dopiero gdy Merida znów miauknęła, zdałem sobie sprawę, iż przerażona kotka nadal próbuje utrzymać się na drzewie. Zmierzyłem drzewo wzrokiem i skoczyłem na grubą gałąź, po czym złapałem kotkę za kark i zeskoczyłem ze drzewa. Mera podziękowała mi, a ja zaprowadziłem ją na tereny watahy. Pomyślałem, że jeszcze trochę pospaceruję, a że była pora zachodu słońca, postanowiłem wybrać się na Moczary. Tam bowiem widoczne są najpiękniejsze zachody i wschody słońca w watasze.
*********
Gdy już siedziałem na jednym z głazów, usłyszałem szmery za plecami. Odwróciłem się więc gwałtownie, a postać zwróciła ku mnie swój wzrok. Zeskoczyłem ze swojego siedziska i wolnym krokiem ruszyłem w kierunku nieznanej postaci. Podczas gdy byłem parę kroków od tajemniczego wilka, dało się zauważyć, iż był to nie kto inny, lecz Severus. Jeden z potężniejszych czarnoksiężników w historii, syn Saurona, narzeczony Aishy....
Severus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz