środa, 11 grudnia 2013

Od Ezukae - cd. Shandowa

NO SUPER! Stałem się służbą obozowym. Shandow dał mi wyraźnie do zrozumienia, że "Może mnie ewentualnie zanieść w łapach", ale o locie na grzbiecie mogę zapomnieć. A to ciągłe budowanie szałasów... och! Ale najbardziej poruszyło nas wycie w nocy. Z dwóch stron. Nigdy nie słyszałem czegoś równie przerażającego, chociaż wiele bitew miałem za sobą. In tylko latała nad obozem, a Rey i Lili coraz lepiej zajmowali się maskowaniem, tj. np. zbieranie suchych gałęzi aby nie było widać dymów, zacieranie śladów... Czyżby naprawdę szykowała się wojna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz