poniedziałek, 30 grudnia 2013

od Incantaso - cd. Ezukae; do Ezukae

~ Jak się zwiesz? ~ spytałam w pewnym momencie swą towarzyszkę.
~ Moje pełne imię brzmi Larayire ~ odparła smoczyca cicho. ~ Przez inne smoki nazywana byłam jednak Iar. Nie wiem czy nazwa ta cokolwiek oznacza, jestem jednak z niej dumna. Jej niezwykłość jest bowiem jedyną rzeczą, która mnie wyróżnia.
~ Nie mów tak ~ zaprotestowałam. ~ To, że cię wybrałam spośród tylu smoków bez wątpienia coś oznacza... 
~ Co? ~ przerwała mi Iar. ~ Jestem tylko niepozorną smoczycą, na którą nikt nie zwraca uwagi!
~ Mylisz się. Jesteś niewyobrażalnie piękna, ale nie tylko to cię wyróżnia ~ odparłam z tkliwością. ~ Twoje serce jest czyste jak śnieg, a dusza nie splamiona najmniejszą nawet skazą. Wybrałam cię, bo jesteś aniołem, który znalazł się pośród diabłów.
Iar wydała z siebie niespodziewanie dziwny, lekko charczący odgłos. Dopiero po chwili domyśliłam się, że jest to śmiech.
~ Moi towarzysze nie są diabłami, Incantaso ~ zachichotała. ~ Są nie mniej szlachetni ode mnie, o ile jestem tak szlachetna jak ty to przedstawiasz... chodzi tylko o to, że... niektórzy są bardziej pewni siebie, inni mniej. Ja jestem...
~ ..."tylko niepozorną smoczycą" ~ dokończyłam za Iarayire. ~ To nieprawda. Pokochałam cię całą swoją duszą. Coś to oznacza. Ale nie czas na pogaduchy!...
- Ezukae? - krzyknęłam do lecącego w pobliżu basiora. - Gdzie my tak właściwie lecimy?...

<Ezukae?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz