"Skąd ja to wiedziałam?" - pomyślałam.
Zaczęłam biec brzegiem, próbowałam wzrokiem znaleźć Nukę. Na szczęście
zahaczył o jakiś gruby pień w rzece. Łapa mnie nadal bolała, jeszcze
gorzej, ale Nuka by mógł dalej popłynąć w nieznane. Skoczyłam do wody,
prawie mnie porwał prąd. Dopłynęłam do Nuki, złapałam go i próbowałam
dotrzeć do brzegu. Udało mi się, z trudem, ale się udało.
- Nic ci nie jest?
---------------------------
Nuka? (Przepraszam, że tak długo czekałeś)
- Nic ci nie jest?
---------------------------
Nuka? (Przepraszam, że tak długo czekałeś)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz