sobota, 14 grudnia 2013

od Nuki

(...) Wyjrzałem przez okno. Na zewnątrz panowała miła, zimowa atmosfera. Uśmiechnąłem się pod nosem. Wyszedłem z jaskini i zacząłem spacerować. Pod łapami trzeszczała cienka warstwa białego puchu, a na nos spadały zimne płatki śniegu. Szczeniaki ślizgały się po lodzie, lub tarzały w śniegu. Niestety był jeden minus zimy. Mianowicie brak zwierzyny. Wiewiórki zapadły w sen zimowy, zresztą tak jak zdecydowana większość zwierząt. Zostały tylko jelenie, ale ich zbyt dużo też nie było, ponieważ wędrowały w poszukiwaniu pożywienia. Każdy wilk, a przynajmniej każdy dorosły wilk, wiedział, że nastały dla nas ciężkie czasy. Przechodziłem obok jaskini Dixita i Virii. Postanowiłem zajrzeć, co u nich słychać, lecz nie było ich. Ruszyłem więc dalej, w kierunku Zaklętego Źródła. Gdy byłem na miejscu ujrzałem postać wilka. Wilk pił wodę z źródełka, ale gdy tylko usłyszał, że się zbliżam, podniósł wzrok. Ostrożnie zacząłem zmierzać w jego kierunku...

Ktoś dokończy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz