sobota, 7 grudnia 2013

od Aishy - cd. Nuki; do Nuki

Nuka uśmiechnął się do mnie pomimo zmęczenia.
- Jeśli pozwolisz - skłonił się nonszalancko - skieruję teraz swoje kroki do domu. Musisz wiedzieć, że śmiertelni, nawet tak waleczni jak ja - tu puścił do mnie oko -  w odróżnieniu od co poniektórych potrzebują snu. Rozumiesz; dawka drzemki i po sprawie.
Skinęłam głową.
- Mam tylko jedną małą prośbę - powiedziałam cicho. - Wróć tu nim mrok przysłoni słońce. Będę na ciebie czekała nie opodal, o tam - wskazałam wysmaganą wiatrem sosnę chylącą się ciężko ku ziemi. To powiedziawszy wybiegłam z domostwa i wzbiłam się wysoko w powietrze.

*** 
 Głuchy odgłos pukania rozległ się echem w jaskini. "Już jest!" - pomyślałam z trwogą i pełna obaw zakończyłam pracę. "Wszystko gotowe?" - omiotłam wzrokiem zagracone pomieszczenie. Tu i ówdzie walały się fiolki z miksturami, składniki, przynoszące szczęście kryształy, bursztyny, Eliksir... - "Tak, możemy już zaczynać" - kilka razy głęboko odetchnęłam i z bijącym sercem zawołałam:
- Proszę!
Nuka wślizgnął się ostrożnie do jaskini.
- Miałaś na mnie czekać pod sosną - rzucił mi spojrzenie przesycone wyrzutem.
- Wybacz - odparłam - ale inaczej bym nie zdążyła dokończyć roboty - wskazałam na zabałaganiony pokój.
- Jakiej roboty? - spytał podejrzliwie wilczur.
Wzięłam głęboki oddech.
- Przygotowałam Eliksir - wykrztusiłam. Nuka zmarszczył brwi.
- Nie rozumiem - szepnął.
Westchnęłam i poniosłam z podłogi zakurzoną księgę. 
- Patrz - wskazałam na okładkę. - To jest księga, w której zaklęte są moce Eliksirów. Jeśli znajdzie się odpowiednie składniki i potrzebne wewnątrz siebie pokłady mocy, możesz przygotować jeden z nich.
- Eliksir, który... - zmrużył oczy basior.
- ...daje nieśmiertelność - wydusiłam.
Nuka stał jak zamurowany.
- Skąd taki pomysł? - wymamrotał w końcu.
- Asoka mi opowiadała o waszej rozmowie. O tym, że... czujesz się stary - spuściłam wzrok.
- Wcale nie! A poza tym... ja... nie potrzebuję nieśmiertelności. Nie chcę jej.
- Ale... możesz dać też Lili... pomyśl sam... ona i Rey będą razem szczęśliwi razem...
- A co jeśli ja też się zakocham? - przerwał mi basior. - A Ona będzie śmiertelna?
- Wtedy możesz ją uczynić taką jak ja - wyszeptałam.
- I znowu nie mieć jak ci się odwdzięczyć? Nie ma mowy. Nie chcę wiecznego życia. Przepraszam, Ai - rozwścieczony odwrócił się na pięcie i wybiegł z jaskini.
Łkając opadłam na ziemię.

<Nuka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz