-Hondo nienawidzę cię!-Wydarłam sie na cały głos aż spłoszyłam wszystkie zwierzęta z okolicy.
-Wiedz, że od poczatku nie byłem z tobą! -Wiedz, że powiem alfom żeby wyrzucili cię ze stada to ty zabiłeś swoje byłe! -Noi co z tego?Mogę robic co chcę! -Tak nie wydaje mi się alo powiedz mi jedno! -Co chcesz ty kapciuchu?! -Dlaczego ze mną byłeś?-odpowiedziałam z nutką depresji w głosie. -HaHaHa -...... -HaHaHa -No doczekam się wreszcie odpowiedzi??!!!!-Odpowiedziałam donośnym głosem! -Bo ty byłaś taka naiwna nigdy bym z tobą nie był.Nie pasujesz do mnie! -A wiesz co ja ci powiem? -Tak kiciu HaHaHa!!!? -jesteś bachorem, małym dzieckiem nie znasz się na uczuciach! -A ty jesteś z mrocznej watahy! -Z kąd o tym wiesz?!-Odpowiedziałam zdziwiona. -Cała wataha o tym wie wszyscy się z ciebie naśmiewają teraz nawet ja do nich dołączyłem! -jak cię zaraz ugryzę!!! -Uważaj chcesz żebym zrobił ci to co zrobiłem wcześniej moim byłym? Na to było już za późno rzuciłam się zadrapując mu prawe oko.Lała się z nieko ciemno-czerwona krew prawie czarna.Sądziłam, ze to on nie jest z naszej watahy.Wtedy on i tak jego furia.Zaczęły świecieć mu się oczy i biegał po całej jaskini.Nioe spodziewałam się, że on może być tak silny.Uciekałam ile sił w nogach ale to nic nie dawało.Miałam już podrapane oczy, nogi i brzuch.Lała się krew.Ale nie chciałam się tak szybko poddawać uciekłam do jakiejś jaskini wtedy on wleciał i z zaskoczenia rzuciłam się na niego.Jaskinia była 2 metry nad doliną.On z niej spadł sądziłam, że po wszystkim, lecz to dopiero był początek.Zajrzałam w głąb wtedy on wzniósł się w przesworza.Zadał mi swój ostateczny cios.Ale ja w tym czasie przypomniałam sobie, że gdy walnął mnie leżałam nieruchomo i nic mi nie zrobił(kiedyś) więc teraz też zastosowałam tę taktykę.Sądził, że nie żyję i uciekł a ja zemdlałam.Znalazła mnie w gęstej puszczy Saj'Jo na wieczornym spacerze i zabrała do Kate Lily. Saj'Jo dokończ proszę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz