-Przestań. Jestem zestresowany.
-Niby czemu??
-Ja i Carmen..
-Coś się stało?
-Nie. Po prostu zostanę ojcem.
-Gratuluję.-powiedziała
-Nikomu o tym nie mów.
-Dobra
-Ja już muszę iść-powiedziałem-mam sprawę do załatwienia.-poszłem do lasu. Na małej polanie zrobiłem stolik z pni drzew.
Polana:
Zapolowałem na warchlaki. Wystarczyły mi 2. Za pomocą magi zrobiłem świece. Poprosiłem ptaki żeby zaśpiewały i drzewa żeby zaszumiały. Wszystko układało się świetnie. Muzyka miała grać gdy przyjdzie Carmen. Zostało mi zebrać kwiaty i zrobić dla niej prezent. Nazbierałem kwiatów.
Następnie wziąłem kilka szlachetnych kamieni i kropel rosy. Zrobiłem naszyjnik dla Carmen.
Gdy była pełnia przyprowadziłem Carmen na polankę. Gdy usiadła przy stoliku odsłoniłem jej oczy. Pocałowałem ją. Drzewa i ptaki zaczeła stwarzaćrytm. Zaśpiewałem:
Posłuchaj całego ;)
Carmen???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz