Chodziłem sobie w pełnym spokoju po lesie.Podziwiałem jego przepiękną
faunę.Śpiewające ptaki,szumiące potoki,i...ta głucha cisza.Dla osoby
takiej jak ja po prostu raj.Zatrzymałem się przy małym strumieniu,by
trochę poleniuchować.Niestety nie trwało to zbyt długo-moją uwagę
zwrócił jakiś trzask.Wstałem i popatrzyłem za siebie.Stał tam jakiś
bardzo dziwny wilk.
-Czego chcesz-mruknąłem.
Nic nie odpowiedział.Przyjął postawę gotową do walki,i rzucił się na mnie.Szybko uskoczyłem na bok i prychnąłem śmiechem.
-Czy ty na prawdę myślisz że jesteś jedyną osobą która usiłowała mnie zabić?-zaśmiałem się.
-Nie,ale myślę że będę jedyną osobą której to się uda!-syknął i powtórzył atak
Znów zrobiłem unik i zaśmiałem się,a raczej zakasłałem co jeszcze
bardziej zdeterminowało dziwoląga.Wilk spróbował jeszcze raz.Tym razem
zdołał ugryźć mnie w nogę.
-Ał!I niby co ty sobie myślisz!?Ja się tu z tobą chcę zabawić a ty
atakujesz?!Ooo,teraz inaczej się zabawimy.-zmieniłem się w demona i
rzuciłem się na wilka.Walka była dosyć krótka.Pod postacią demona jestem
niepokonany.Chwyciłem ,,łuskowatego'' za kark i rzuciłem nim o
ziemię.Wyglądało na to że nie żyje
Carmen,Sara dokończycie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz