Nie wiem czemu do tego doszło. Coraz trudniej jest mi powstrzymać mój gniew, który z każdym dniem staje się potężniejszy. Mój organizm także nie może już tego znosić. Staje się coraz słabszy, i mam wrażenie że coraz bardziej daję przeciągnąć się na tą złą stronę. Nie wiem jak pozbyć się tego podłego poczucia że zmieniam się na gorsze. Gdy straciłem przytomność, otrzymałem wiele wizji przyszłości. Tak nagły przypływ informacji, i nie chcianych obrazów spowodował niewyobrażalny ból. Jednak, nie pamiętam żadnej z nich. Ból ustał dopiero gdy poczułem, zimną, kojącą wodę z Zaklętego Źródła, która wdarła mi się do nosa i ust. Pobudzony nieprzyjemnym uczuciem otworzyłem szeroko oczy. Zobaczyłem nasz strumyk, wysokie drzewa, jasną połyskującą trawę, kolory tańczące na kamieniach przy wodzie i... Nukę, który bez mojej wiedzy pomógł mi wstać na nogi. Ale nie chciałem stać. Usiadłem ciężko na ziemi, a on zaraz koło mnie.
- Sev, co się stało? Wszystko w porządku? - spytał zadziwiony całym zajściem.
- Nie nazywaj mnie tak - powiedziałem cicho po czym odwróciłem głowę. - Idź.To będzie najlepsze rozwiązanie dla nas obu - zwinąłem się w kłębek na ziemi.
<Nuka?Nie zwracaj na Sev'a uwagi,tak naprawdę chce się zaprzyjaźnić;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz