- No super - mruknęłam - A mogłabyś łaskawie ściągnąć mnie z powrotem na dół?
- Już, już - odparła i cofnęła czar tak, że zleciałam prosto do wody niemal się topiąc. Nie spodziewałam się, że tak szybko znajdę się w wodzie. Kiedy już znalazłam się na powierzchni zobaczyłam nie tylko pękającą ze śmiechu Carmen, ale i Merwana.
- No wiecie! - żachnęłam się - To nie było śmieszne.
Mimo woli jednak uśmiechnęłam się. Choćbym nawet bardzo chciała się obrazić nie potrafię się nie śmiać. Nagle z północy zawiał chłodny wiatr i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jestem strasznie przemoczona i, że mi zimno.
- Może pójdziemy się zagrzać? - spytałam szczękając zębami.
- Dobra - zgodził się Merwan i razem z Carmen ruszyliśmy w stronę grot.
( Merwan ??? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz