- Nie jest zbyt dobrze. Mrocznych coraz więcej. Szykuje się długa i krwawa wojna - rzekłem poważnym tonem.
- Wiesz, że zawsze służymy pomocą. Wiele zawdzięczamy tobie, i twojemu stadu - syknął Sanguinem.
- Watasze - odchrząknął Nuka.
- Mniejsza z tym. Powinniśmy wracać - powiedziałem krótko po czym skierowałem się na nasze terytorium.
- Zaczekajcie - krzyknął "jeleń" po czym przyją postawę typową do
nasłuchiwania. Staliśmy chwilę w bezruchu przyglądając się zwierzęciu po
czym przywódca rzekł. - Zbliżają się... z dzikim smokiem - po czym nerwowo
zaczął cofać się do tyłu.
- CO?! Jak udało się im go okiełznać?! To niemalże niemożliwe! - krzyknął Nuka.
- Masz rację mój przyjacielu, lecz oni wcale tego nie zrobili - powiedział
Sanguinem, po czym rozmowę przerwał nam ogłuszający ryk, który chyba
wszystkim obecnym przepełnił serca strachem.
<Nuka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz