sobota, 18 stycznia 2014

Od Racana - cd. Asoki; do Asoki

Zerknąłem z pode łba na dwa wilki stojące za Asoką. Wzrok jeszcze mi się nie wyostrzył, widziałam wszystko jak przez mgłę.
 - Kim jesteście? - wychrypiałem.
 - To jest Aisha - pospieszyła z tłumaczeniem Asoka. - A obok niej stoi Severus.
 - Miło mi - uśmiechnąłem się. - Jestem Racan.
 - Tak, tak, wiemy - zirytowała się Aisha. - Chodź Sev, nic tu po nas.
 I para wilków odbiegła w pośpiechu.
 Asoka spojrzała na mnie przyjaźnie.
 - No już, wstawaj fajt-łapo.
 Podała mi łapę i pomogła wstać. Zachwiałem się lekko, stojąc na niepewnych nogach. Asoka jednak pospieszyła mi na ratunek, pozwalając, bym oparł się o nią.
 - Dzięki - uśmiechnąłem się i poczłapałem pod drzewo. Asoka położyła się obok mnie.
 - Dobrze się czujesz? - spytała z troską.
 - Z tobą zawsze - uśmiechnąłem się do mojej wybranki, która się lekko zaczerwieniła. - A te wilki... to twoje rodzeństwo, tak?
 - Nie do końca - wyjaśniła wadera. - Aisha to moja starsza siostra, ale basior, Severus, to jej narzeczony.
 - Aha - potaknąłem.
 - Oni uratowali ci życie.
 - Następnym razem, jak ich spotkam to muszę im podziękować - postanowiłem sobie w duchu. - Dziękuję, że ich przywołałaś.
 - Nie ma sprawy - odparła skromnie Asoka.
 Siedzieliśmy w milczeniu bardzo długo. Jestem cierpliwy, takie długotrwałe czekanie nie przeszkadza mi. Ja jednak, szczególnie w towarzystwie takiej pięknej wadery, jaką jest Asoka, nie mogłem się powstrzymać. Wstałem i podszedłem do jeziorka. Pozwoliłem, by woda mnie opanowała. Myślałem tylko o wodzie. Zyskałem trochę mocy, by chociaż zmyć z siebie krew. Po chwili odpuściłem. Czułem się jak nowonarodzony. Zerknąłem na Asokę, której twarz na początku wyrażała osłupienie, po chwili ustąpiła uśmiechowi.
 - Przydałoby ci się porządne suszenie.

 Asoka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz