sobota, 25 stycznia 2014

od Rick' a - cd. Belli; do Belli

Popatrzyłem na waderę, coś mi nie odpowiadało, czułem się inaczej jak kiedyś. Lekko odepchnąłem ją od siebie:
- Bella, ja chyba już nie potrafię...
Natalie zaczęła warczeć, podbiegła do tajemniczego basiora i przyprowadziła go do nas.
- A to kto znowu jest?! - zapytała wrogo.
- Zostaw go, przyszedł z Bellą...
Wadera się zdziwiła i rozczarowana usiadła. Zerkała okiem na basiora, a raz na mnie i na Bellę.
- Nie potrafisz? Co nie potrafisz? - zapytała zmęczona.
- Żyć - odpowiedziałem.
- Rick! - warknęła Natalie. - Nie widzisz, że ona cię potrzebuje!
- Ona chyba ma już swojego nowego, ja wycofam się tylko, skoro nie jestem potrzebny. 
Zacząłem odchodzić, kiedy szara wadera zacisnęła w szczękach mój ogon. Poczułem ból, wadera z rozczarowaniem ciągnęła do Belli. Moja ukochana była słaba i można było powiedzieć, że smutna. Zrobiło mi się żal, poczułem się jak idiota, poczułem, że muszę umrzeć by o mnie zapomniano. Wtedy usłyszałem wycie i warki, Natalie rzuciła się na coś z tyłu za mną. Ja podszedłem do Belli i zapytałem:
- Kogo kochasz, kogo chcesz? Mnie czy może jego? - pokazałem głową basiora.
Natalie oznajmiła:
- Ruszajcie, tu jest niebezpiecznie...
- To jak?! - zapytałem z krzykiem Belli.
--------------------------
Bella? (Przepraszam, że tak długo)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz