Patrzyłam jak mój nowy chłopak od tak omdlewa. To takie okropne uczucie
wiedzieć, że twojemu bliskiemu dzieje się coś złego, a ty nie możesz nic
zrobić. Wciąż jeszcze miałam łzy w oczach, lecz szybko je przetarłam w
strachu, że ktoś może zobaczyć jak... płaczę? Nagle jednak przypomniałam
sobie o tym, że w tym miejscu często czas spędza moja siostra i Severus.
Z nadzieją że są w pobliżu zaczęłam nawoływać czarnoksiężników. Wciąż
jednak odpowiadała mi jedynie cisza. Poddałam się i usiadłam ze
spuszczonym łbem obok osoby która niebawem miała umrzeć.
- Asoka, wołałaś mnie! - usłyszałam głos tak poważny, a za razem radosny, że
od razu podniosłam głowę i ujrzałam Aishę oraz jej wybranka.
- Ai, szybko Racan jest ranny! - krzyczałam przestraszona.
- To ten nowy tak? - prychnął Severus.
- To nie "ten nowy" to mój przyszły partner! - oburzyłam się.
- O, moja mała siostrzyczka dorasta, co? Nie mamy jednak czasu na
wyjaśnienia, Severus zaklęcie regeneracji, już - oboje podeszli do
bezwładnie leżącego Racana i zaczęli mamrotać nad nim jakieś zaklęcia, a
ja w tym czasie byłam zajęta myśleniem czy się uda, czy też nie. Chyba
po raz pierwszy byłam tak zszokowana i przestraszona. Po pewnym czasie
Racan otworzył swe złote ślepka, a ja od razu rzuciłam mu się na szyję.
- Obiecałem że nie umrę, prawda - uśmiechnął się lekko, lecz od razu dałam mu w twarz.
- To, za to że tak mnie wystraszyłeś, gamoniu ty! - jednak gniewny wyraz
szybko zniknął mi z pyska i znów wtuliłam się w kasztanową sierść
wybranka. Severus aż wzdrygnął się na ten widok.
- Ależ z ciebie dziwna istota, najdroższy. Jak my okazujemy sobie miłość
to w porządku, ale jak inni to robią to już nie za bardzo - zwróciła się
do niego Ai.
<Racan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz