- No ale co z nim ? - spytałam.
- Nie wiem - zamyślił się Merwan - Chodźmy tam może się przekonamy.
Ruszyliśmy w stronę wodospadu.
- A co może znaczyć ta misa ? - myślałam gorączkowo.
- Może woda z wodospadu podana mnie lub tobie pomoże przewidzieć co stanie się pod czas walki - wnikał basior idący obok mnie.
- Może... - potwierdziłam. Chciałam powiedzieć coś jeszcze ale z krzaków wyskoczył jakiś wielki wilk i skoczył na mnie.
- Nie dojdziesz żywa do wodospadu, panienko - wycharczał.
- Nie? - spytałam ironicznie chodź w środku okropnie się bałam. - A co jeśli ja wcale nie mam zamiaru umierać ?
Próbowałam wyrwać się wilkowi lecz on był okropnie silny i powoli wbijając ostre pazury w moją klatkę piersiową zadawał mi okropny ból. Skąd on wie o wodospadzie? zdążyłam pomyśleć zanim czyste myślenie przysłoniła mi wielka fala bólu. Z oczu pociekły mi łzy bólu i wściekłości po czym zobaczyłam jak basiora pokonuje Merwan i podchodzi do mnie.
( Merwan ? Dokończ szybko ! )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz