Puściłem się uścisku wadery gdy poczułem pieczenie.
- Nic ci nie jest? - spytała samica.
- Nie, nic - powiedziałem. - Zaraz wracam - wyszedłem z jaskini.
Poszedłem jak najdalej od jaskini, aby Lili mnie nie widziała. Czułem wielki ból w miejscu ukąszenia. Czułem, że znak jakby się powiększał.
Chciałem się opanować i zminimalizować "ranę" oraz zmienić kolor sierści. Niestety nie umiałem. Znowu poczułem porażający ból.
Lili???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz