- Posłuchaj, Severusie... - spojrzałem na niego poważnie. - Możesz mi wierzyć, że Aisha nie kocha nikogo jak ciebie... Ale skoro chcesz, dam ci spokój. Nie będę zmuszał cię do przyjaźni...
Basior nic nie odpowiedział, tylko siedział wpatrzony w ziemię.
- Severus, wszystko w porządku? - spytałem zaniepokojony wyrazem jego twarzy. - Hej, słyszysz mnie? - podszedłem bliżej. Sev znów nic nie odpowiedział- Severusie!!
Basior upadł na ziemię. Miał wpół otwarte oczy, a jego ciało drgało. Przestraszyłem się lekko, ale po chwili wziąłem go na plecy i pobiegłem nad Zaklęte Źródło. Tam odłożyłem go obok strumyka, po czym ochlapałem wodą. Basior otwarł w pełni oczy i powoli próbował wstać. Spoglądałem na niego wzrokiem pełnym zdziwienia i niezrozumienia. Pomogłem mu wstać, po czym usiadłem obok niego.
- Sev, co się stało? Wszystko w porządku?
Severus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz