sobota, 18 stycznia 2014

od Sacrum

Łapy powoli zaczęły odmawiać posłuszeństwa, drżały i uginały się pod niewielkim ciężarem mojego ciała. Zbyt długo krążyłam bez celu, zbyt długo spokoju nie zaznałam. Ciche westchnięcie wydobyło się z mojego pyska, a zaraz potem łapy poruszyły się i znów powoli szłam. Odpocząć jeszcze nie było mi dane. Szukałam wody, by móc się napić, może chwilę przespać a potem znów wyruszyć. Od mojego przyjaciela słyszałam że na zachód stąd jest opuszczona już dolina, w sam raz dla mnie. Hieny cmentarnej, żerującej na nieszczęściu innych. My, nie nazywani nawet wilkami, mieszkaliśmy na pozostałościach po wojnach, tam gdzie trup słał pagóry. Opuszczone tereny, pozbawione jedzenia i wody, były dla nas skarbem. Dlaczego tak żyjemy? Jesteśmy wyrzutkami. Niechcianymi odpadkami tego świata. Szkoda, wielu z nas nie chciało tak żyć, pozostali są masochistami albo mają już zepsutą psychikę. Czy tak musi być?
Otrząsnęłam się z pesymistycznych myśli, odczuwając lekką wilgoć. Ruszyłam za tym uczuciem, dobiegając do strumyka. Zaczęłam łapczywie pić wodę.
- Kim jesteś? - Usłyszałam za sobą głos. Wciągnęłam szybko powietrze z strachu i odwróciłam się w stronę obcego.

< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz