-Zależy
-Będzie to fajne. Jeśli jesteś odważna.-uśmiechnąłem się
-Zgoda.-poszliśmy na przód. Zaprowadziłem piękną waderę. do mojego miejsca.
-Tam gdzie płynie mały wodospad jest jaskinia. Moja. Chcesz zobaczyć?
-Pewnie-powiedziała
-No to zrób to co mi przyrzekłaś.
-Więc co mam zrobić
-Skoczyć ze mną do wody
-Łatwe.
-Nie powiedział bym. Ma 56 metrów wysokości. Ja już się przyzwyczaiłem.-uśmiechnąłem się-Ale jeśli chcesz możemy pójść ścieżką.
-Skoczę-podeszła i popatrzyła w dół. Ja w tym czasie zrobiłem rozbieg i skoczyłem. Gdy wyszłem na suchy ląd zobaczyłem że chce skoczyć. Zrobiła to co ja i dała nura w wodzie. Wyszła na ląd
-Nieżle jak za pierwszym razem-powiedziałem
-Dzięki. Trochę zimn.
-Ja tam lubię tę wodę. Idziemy do środka? Ogrzejesz się.
-No dobra.
Gd wadera się już ogrzała
-Fajnie tu u ciebie.-powiedziała
-Dzięki-uśmiechnąłem się-zaraz wracam-poszedłem po królika i różę.
-Ale piękna róża
-To dla ciebie. Za..za to że mnie oprowadziłaś-popatrzyłem jej w oczy. Były takie piękne, pełne czegoś czego nie znałem miłości
Sara???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz