piątek, 28 marca 2014

od Tranquilo - cd. Ayline; do Ayline

Zapatrzyłem się w dal, nie wiedząc co powinienem powiedzieć. Po chwili wstałem i rzuciłem waderze niepewne spojrzenie.
- Tak - szepnąłem patrząc jej w oczy. - Chcę. Ale to duże ryzyko. Powrót ze świata umarłych jest czasochłonny i wymaga wiele energii, której już nie posiadam - spojrzałem na migotliwy cień swojego ciała. - Musiałabyś mi pomóc, a to oznacza wiele poświęceń. Możliwe, że nadwyrężenie twojej mocy. Jesteś pewna, że tego chcesz? 
Ayline przewróciła oczami. 
- Kontynuuj - mruknęła.
- Stracę pamięć - wytykałem jej argumenty. - Nie będę pamiętać kim jestem i kim byłem. Nie będę pamiętać ciebie. Ani watahy, ani... niczego. Będę inny. Zmieni się mój wygląd, osobowość, charakter. Jakaś moja część pozostanie w zaświatach, więc wilki będę mnie omijać. Będę pachnieć śmiercią. Odmieniec. Taki, którego wszyscy będą się bali... Czy tego chcesz, Ayline? - spytałem gorzko. - Chcesz, żebym stał się kimś TAKIM?
Wadera spojrzała w ziemię, po czym skinęła głową.
- Owszem, Tranquilo - powiedziała trochę chłodno. - Chcę tego, jeśli oznaczać to będzie, że wrócisz. Poza tym - zawahała się - będę miała przynajmniej z kogo się pośmiać.
- Bardzo zabawne - przewróciłem oczami, po czym uśmiechnąłem się do wadery. Ona odwzajemniła uśmiech i niespodziewanie dotychczas napięty nastrój rozładował się.
- No więc, umarlaku? - spytała Ayline. - Jak zamierzasz do nas wrócić?

<Ayline?>
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz