- Tak, wiem. Jedną z ich pomyłek było przyjęcie takiego jednego basiora do watahy... - zaśmiałem się.
- O kim mowa?! - wysyczał przyjaźnie Racan. - Hmm... No, taki jeden. Mag. Może i silny, ale inteligentny to on nie jest. - A przystojny? - zapytała figlarnie Asoka. - Przystojny? - spytałem z przekąsem. - Nie. Nie jest przystojny. Blizna i ten jego tępy wzrok... Nie, nie jest przystojny... – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. - Już nawet wiem o kim mowa... - parsknął Racan. - Wiesz? - zakpiłem z uśmiechem. - To świetnie! - Moim zdaniem to najcudowniejszy basior pod słońcem - Asoka uśmiechnęła się do Racana. - Tak? To coś go to słońce przypaliło! - nie dawałem za wygraną. - Ja ci dam!! - warknął Racan. Basior skoczył na mnie i zaczęliśmy się przepychać. Oczywiście było to niegroźne, raczej udawane. - Przestańcie! - krzyknęła Asoka. - Spokój! No, już! Zaśmiałem się tylko i ubawiony spojrzałem na basiora, który był cały czerwony. Racan? :3 |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz